Kobe sando z whisky
To danie miało swój debiut w naprawdę nietypowym miejscu – serwowałem je podczas Burning Mana. Otula jak ciepły koc i zamyka w kanapce najbardziej jakościowe produkty.
Składniki:
200-250 g steka Wagyu A5
5-6 śliwek, drobno posiekanych
1 duża cebula, drobno posiekana
80 ml 12-letniej whisky Dewar’s (40 ml do sosu, 40 ml do dżemu)
100 ml śmietanki 30%
10 g koziego sera Manchego, drobno startego
Garść szczawiu lub rukwi wodnej
1 łyżeczka octu winnego z czarnej porzeczki
1 łyżeczka miodu (opcjonalnie)
1 gałązka rozmarynu (igiełki posiekane)
1 łyżeczka zimnego masła
Masło do smażenia dżemu (ok. 1 łyżka)
Oliwa z oliwek (do skropienia sałatki)
Dobry chleb na podanie
Sposób przygotowania:
Rozgrzej suchą patelnię i smaż stek Wagyu bez tłuszczu – smaż 3-4 minuty z każdej strony, zależnie od grubości steka i preferowanego poziomu wysmażenia. Odłóż mięso, by odpoczęło.
Zlej 2/3 wytopionego tłuszczu, resztę zostaw na patelni. Dodaj 40 ml whisky i flambiruj, by odparować alkohol. Wlej śmietankę 30% i dodaj drobno startą truflę (opcjonalnie). Dopraw odrobiną soli i dodaj zimne masło, by zagęścić sos.
Na maśle podsmaż cebulę i śliwki, aż się skarmelizują (5-7 minut). Dodaj łyżeczkę miodu i rozmaryn, a potem 40 ml whisky. Duś na małym ogniu przez ok. 15 minut, aż powstanie konsystencja marmolady.
Wymieszaj szczaw lub rukiew wodną, skrop octem z czarnej porzeczki i oliwą.
Ułóż stek na talerzu, polej sosem, dodaj dżem i sałatkę. Posyp całość startym kozim serem i podawaj z chlebem.